Tani i dobry drogeryjny podkład - Catrice HD Liquid Coverage

Hej kochani!

Wracam do Was z postem w tematyce makijażu. Na codzień nie maluje się mocno, wolę wydanie bardziej naturalne. Na większe wyjścia również preferuje delikatny make up, być może dlatego, że w kwestii używania cieni do powiek mam dwie lewe ręce. Po prostu nigdy szczególnie nie zagłębiałam się w ten temat. Ale, jak pewnie większość z Was, podkładu używam codziennie. I o ile malowanie powiek zdecydowanie schodzi na dalszy plan, tak wyrównanie kolorytu skóry jak najbardziej mnie interesuje ;)

Do tej pory używałam przeróżnych drogeryjnych podkładów i wiele z nich jest w porządku, ale gdy pierwszy raz użyłam Catrice HD Liquid Coverage wiedziałam, że zostanie ze mną na dłużej. I tak pięknie współdziałamy już od około roku.

Producent o Catrice HD Liquid Coverage Foundation

Producent obiecuje nam wygładzoną i zmatowioną cerę z efektem HD, który ma się utrzymać na skórze do 24 godzin. Kosmetyk ma być niewyczuwalny i idealnie się stapiać ze skórą. Obietnice spore, a ile z nich spełnił w moim przypadku, przeczytacie niżej ;)

Aplikacja

Najczęściej nakładam ten podkład dłońmi. Dzięki czemu wygląda bardziej naturalnie na skórze. Nakładany beauty blenderem daje większe krycie i dłużej utrzymujący się mat. Trzeba tu zaznaczyć, że podkład delikatnie ciemnieje chwilę po aplikacji. Istotny jest również fakt, że po kilku godzinach nie robi mi się "pomarańczka" na twarzy, co często przytafiało mi się podczas stosowania innych drogeryjnych podkładów. Warto wspomnieć, że ze względu na rzadką konsystencje kosmetyku, zalecane jest jego porządne wstrząśnięcie przed aplikacją, aby podkład dobrze się wymieszał. Jeśli chodzi o krycie, powiedziałabym, że jest ono średnie.

Moja opinia

Podkład zapakowany jest w szklaną, solidną butelkę z pipetą, co moim zdaniem fajnie sprawdza się przy bardzo rzadkiej konsystencji jaką ten produkt posiada. Dosyć szybko zastyga więc początkowo aplikacja może wydawać się nieco trudna. Skierowany jest raczej do cery mieszanej i tłustej. Chociaż ja mam skórę suchą w kierunku normalnej to u mnie równie dobrze się sparwdza, o ile oczywiście buzia jest odpowiednio zadbana. Co jest bardzo istotne to fakt, że podkładu nie czuć na skórze i pięknie się z nią stapia.

Dostępne są cztery odcienie. Najbardziej popluarny to 010 Light Beige, którego sama również najczęściej używam. Mam także nr 030 Sand Beige, który świetnie sprawdza mi się w środku lata na pięknie opaloną skórę. Odcień nr 020 celowo pomijam (drugi z kolei) ponieważ jak dla mnie od razu widać, że wpada w różowe tony. Natomiast ostatni, najciemniejszy odcień raczej nigdy w mojej kosmetyczce się nie znajdzie bo przy mojej karnacji oznaczałoby to, że zdecydowanie przesadziłam z opalaniem ;)

Słyszałam wiele głosów, że podkład zapycha, ale myślę, że to w dużej mierze kwestia dokładnego usunięcia produktu ze skóry, a przy tym podkładzie nie jest to taka łatwa sprawa. Myślę, że bardzo dokładny demakijaż, w niektórych przypadkach, pomógłby rozwiązać problem zapychania.

Jeśli chodzi o obietnice producenta to mogę śmiało stwierdzić, że zostały spełnione. Produkt daje efekt pięknej, zdrowej, wygładzonej skóry. Cera jest zmatowiona przez dosyć długi czas, mimo, iż w moim przypadku dodatkowe użycie pudru nie zawsze jest konieczne. Trwałość i krycie jak dla mnie również jest w porządku. Dodatkowo podkład można kupić za niewielkie pieniądze. Stacjonarnie można go dostać w Naturze za niecałe 30 zł. Znajdziemy go również w wielu sklepach online, m.in. TUTAJ.

Jestem bardzo ciekawa jak to wygląda u Was. Używałyście tego podkładu? A może polecacie inne drogeryjne podkłady, które Waszym zdaniem sprawdzają się dużo lepiej?